Droga Redakcjo,
Ta Lekcja Śpiewania otuliła mnie serdecznością. Sprawiła, że usunęłam pajęczyny wspomnień z mojego rodzinnego domu. Zaprosiłam też do siebie Światło Pokoju, którym obdarowali nas harcerze w polskich mundurach. W ten grudniowy wieczór obudziłam w sobie polskiego ducha świąt, a także nadzieję, że nasza Polonia, śpiewając Panu i czyniąc całą serię serdecznych odruchów, zrobiła kolejny krok do przodu, by czuć się wspólnotą.
Jakże wam dziękować...
Wasza czytelniczka, Marta Kalinowska
Kiedy się czyta tak ciepłe słowa, trudno ukryć radość i wzruszenie. Trudno nie uśmiechnąć się do swoich myśli. Aż w końcu trudno z czułością i satysfakcją nie wypowiedzieć słów: Udało się. Świąteczna Lekcja Śpiewania pod hasłem: "Kolędy do śpiewania z BLISKIMI", podczas której nie artyści, a PUBLICZNOŚĆ była głównym wykonawcą, otworzyła jeszcze jedno OKNO na drodze do integracji Polonii. Cieszy, że okno z widokiem na niebo, bo - śpiewając jak kto umiał i jak kto mógł - pochyliliśmy głowy nad betlejemskim żłóbkiem Pana.
Już na wstępie chcemy więc podziękować WSZYSTKIM, którzy tamtego wieczoru (15 grudnia, 2018), w gościnnych murach Placówki Haller Post w New Britain odśpiewali ZGODNYM CHÓREM szesnaście tradycyjnych kolęd i pastorałek.
W naszym odczuciu wszystko co miało wówczas miejsce było nieprzekombinowane, naturalne i szczere. Ten nasz prosty koncert miał w sobie coś nieuchwytnego, nieprzekładalnego na język słów. Pewną niewypowiedzianą jakość... Tkwiła w tym jakaś tajemnica, której nie można ani przeniknąć, ani wyjaśnić.
I niech tak zostanie.
Dziś, kiedy ta czwarta Polonijna Lekcja Śpiewania podaje już rękę następnej i rzuca kolejną cumę wyzwaniom z naszych marzeń, chcemy, dla lepszej wyrazistości tego co było, przedstawić kilka istotnych słownych obrazów.
Ponieważ takiego pomysłu i takiej realizacji dotąd u nas nie było, toteż nie ukrywamy, że idea zorganizowana wspólnego kolędowania Polonii budziła sprzeczne emocje. Czy są na to siły? Wszak grudniowy czas narzucił nam dodatkowe obowiązki, związane z produkcją firmowego kalendarza i specjalnego świątecznego wydania gazety. Co będzie, jeśli lokalna Polonia, pochłonięta przygotowaniami świątecznymi - zawiedzie?
Niepokoje te przeżywaliśmy nie tylko my, czyli główni organizatorzy tego przedsięwzięcia. Obawy miała też grupa lokalnych artystów, która razem z nami snuła wstępne plany. Kiedy jednak mocno wzięliśmy sobie do serca słowa Alberta Einsteina: "Robić wciąż to samo i oczekiwać innych rezultatów to szaleństwo" - postanowiliśmy definitywnie i odważnie sięgnąć po NOWE. Rozwinęliśmy skrzydła, nabraliśmy wiatru w żagle i ...
Na każdym etapie realizacji tego przedsięwzięcia były takie chwile, kiedy musieliśmy zamilknąć, by lepiej chłonąć ich niezwykłość. Były i takie, gdy na usta cisnęły się słowa: "Boże, dlaczego". Bo choć imponująca grupa uczestników finałowego spotkania nie szczędziła nam słów uznania i wdzięczności, to jednak my czuliśmy pewien niedosyt.
Dziś jednak, kiedy wezbrana fala emocji i wzruszeń stopniowo opada i cichnie - patrzymy na te małe sztormy na morzu zdarzeń zupełnie pod innym kątem. Z całą stanowczością też podkreślamy, że doceniamy WSZYSTKICH, którzy mieli swój udział w tworzeniu tego NASZEGO RAZEM w POLSKIEJ KOLĘDZIE. Należy oddać honor i pokłonić się pokornie przed całością! Bez dwóch zdań. Tak też czynimy w tej chwili.
NASI PRZYJACIELE
Określenie "nasi przyjaciele" w odniesieniu do ludzi, którzy budowali z Polskim Expressem to wydarzenie - jak najbardziej pasuje i zasłużenie im się należy. Bo to właśnie oni kolorowali jego czas. I pięknie kolorowali. Słowem, śpiewem, dźwiękami instrumentów, pomocnym gestem i co najważniejsze - zapałem i oddaniem. Byli pochłonięci bez reszty wielkością sprawy jaką wzięli na swoje barki.
Nie będzie od rzeczy, jeśli w pierwszej kolejności złożymy podziękowania na ręce dwóch wyjątkowych osób - Jadwigi i Jacka Borkowskich. Śmiemy twierdzić, że bez ich zaangażowania do tego spotkania zapewne by nie doszło. Jako właściciele drukarni Service Press z Newington (105 Day Street), już w fazie wstępnych projektów, zadeklarowali pomoc w wydrukowaniu śpiewników. I mimo nawału pracy przed końcem roku (produkcja kartek świątecznych, kalendarzy itp.) - zrobili to w trybie pilnym.
Adresatem kolejnych naszych słów uznania jest tworzona dla potrzeby cyklu Polonijnych Lekcji Śpiewania grupa instrumentalistów, która już po raz czwarty (!) wzięła na siebie odpowiedzialność za akompaniament do śpiewanych przez publiczność kolęd. Zespół ten, nazywany przez nas grupą DOBRYCH muzykujących aniołów, w składzie: Klaudia Naumowicz - Niewiadomska (skrzypce), Zbyszek Kuśmider - akordeon, Jarek Malinka - gitara, prezentując potężną szkołę profesjonalnego grania, wzorowo wywiązał się z powierzonego mu zadania. W ich graniu była energia, emocje, i tak dla nich charakterystyczna - artystyczna nieprzewidywalność. Szalenie ciepłe kreacje muzyczne stworzyła tamtego wieczoru 12. letnia flecistka - Michelle Niewiadomska, najmłodsza spośród instrumentalistów, która bez większych problemów dopełniła brzmienie grającej grupy. Jesteśmy przekonani, że o jej talencie wkrótce znów usłyszymy.
Z kolei Vanessa Łukaszczyk, 7. letnia uczennica Szkoły Języka Polskiego im. Jana Pawła II w New Britain, zachwyciła nas i wzruszyła piosenką "Taki kraj", która była przerywnikiem naszego kolędowania, nawiązującym do obchodów 100 - lecia odzyskania niepodległości przez Polskę. Jej głos, połączony z treścią tego utworu, stworzył absolutnie wyjątkową chwilę, która odsłoniła to COŚ, co w nas tkwi. COŚ, czego nie da się zauważyć podczas pędzącej amerykańskiej codzienności - patriotyzm. Swoimi głosami, piękną energią, szacunkiem i wrażliwością muzyczną obdarowali nas także wokaliści: Izabella Fechter, Kasia Sztajnic - Kordek, Barbara Gołaszewski, Elżbieta Ofiara, Jacek Radochoński i Józef Górski. Po raz kolejny stworzyli - jak sami mówią - "damsko - męski chór koleżeński", który dawał początek każdemu utworowi.
Wielkie DZIĘKUJEMY kierujemy też do kolejnej anielskiej grupy, tym razem ekipy od zadań specjalnych, którą tworzyli: Renata Bodziak, Agnieszka Adamska, Marta Ciosek, Bożena Madej, Katarzyna Augustyn, Bogusław Kołodziejczak, Ryszard Kuzio, Zbyszek Wróbel. Obraz ich pracy widziany na zewnątrz był jedynie namiastką ich wkładu w całe to przedsięwzięcie. Chwała im za POMOC w najpełniejszym tego słowa znaczeniu. Oni po prostu BYLI Z NAMI. A skoro o wyjątkowych zadaniach mowa, to na naszej liście wdzięczności nie możne zabraknąć polonijnych harcerzy, którzy podzielili się z nami Betlejemskim Światełkiem Pokoju, a także 10. osobowej grupy uczniów Szkoły Języka Polskiego z New Britain, która pod opieką p. Beaty Trefon przygotowała na okoliczność tego wydarzenia papierowe bombki choinkowe, z własnoręcznie zapisanymi tytułami kolęd.
Finalizując tę anielską wyliczankę, nisko chylimy czoła przed gospodarzami Placówki Haller Post, a także przed sponsorami, którzy postanowili wesprzeć to nasze świąteczne spotkanie. Pomoc finansową ze strony Państwa Romana i Haliny Nowaków, oraz właścicieli firm: Lynn Welding z Newington (Jan i Dariusz Kania), D&D Precision z Farmington (Krzysztof Mizura), Amko LLC z Bristol (Walter Czupryna) - traktujemy jako budujący gest życzliwości, otwartości i poparcia naszej inicjatywy. Droga Publiczności, bez Waszych głosów, imponującego udziału, nie udałoby się realizować mojego wielkiego marzenia, którym była organizacji tej Świątecznej Lekcji. Stąd też moje OSOBISTE: DZIĘKUJĘ.
Kończąc tę relację chcę podkreślić, że nic tak nie dopełnia, nie nadaje smaku i sensu naszemu WSPÓLNEMU życiu tutaj, jak urok i siła takich właśnie chwil. I nie ma co kryć, tamtego wieczoru podkarmiliśmy się przede wszystkim DOBREM, na które składały się wspólny czas, świąteczne emocje, ciepłe relacje, doznania oraz cudowna wdzięczność.
zdjęcia: Alicja Kosałka i Stasia Rodriguez